32 kolejka zmagań w IV Lidze lubuskiej stała pod znakiem meczu domowego z MKS Czarni Żagań. Kolejnym z kilku ważnych meczów w których dla Celulozy liczyło się tylko zwycięstwo. W tym spotkaniu nie mogliśmy liczyć na Adriana Jacewicza, który pauzował za kartki - natomiast reszta zawodników była w pełni do dyspozycji trenera Dolacińskiego. 

Często w relacjach meczowych kluby opisują swoją dobrą grę bez obiektywnego spojrzenia na całość. To spotkanie jak wiele innych zostało zapisane w formie wideo na stronie FB klubu, więc każdy może w dowolnej chwili wrócić do wydarzeń z soboty. To Celuloza jako gospodarz od początku miała inicjatywę. W pierwszej części prowadziliśmy grę na połowie Czarnych co jakiś czas dochodząc do sytuacji podbramkowych. Próbwaliśmy ataków obydwoma skrzydłami jak i strzałów z dystansu, jednak bezskutecznie. W drugiej części spotkania kluczową sytuacją dla Celulozy zdaje się akcja sam na sam Sebastiana Jankowskiego z golkiperem gości. To mogło otworzyć wynik i dać odetchnąć Celulozie, jednak świetna postawa bramkarza uratowała gości od straty bramki. Nie da się atakować 90 minut. Czarni na drugą część spotkania wyszli też spokojniejsi. Widać, że zdążyli w przerwie wyciągnąć wnioski i poukładali gre. Ich posiadanie piłki zaczęło rosnąć i tworzyli sobie o wiele więcej sytuacji pod bramką Grabiela Kodzisa niż w pierwszej połowie ( m.in. strzał w słupek ). Jedną z nich na bramkę w 67 minucie zamienił Błażej Strugaru dając prowadzenie przyjezdnym. Ostatnie 20 minut to próba odwrócenia losów spotkania. Niestety goście zdołali dowieźć wynik do końca i zgarnęli w tym meczu całą pulę. 

Mimo ogromnego wysiłku i zaangażowania całego zespołu, po raz kolejny w tym sezonie musieliśmy uznać wyższość rywali. Znane wszystkim powiedzenie, że niewykorzystane sytuacje się mszczą pasuje idealnie do tego spotkania o którym chcielibyśmy jak najszybciej zapomnieć. Dobra gra drużyny w tym meczu daje ogromne nadzieje na zdobycze punktowe w ostatnich dwóch kolejkach sezonu i na to liczymy. 

Wyświetleń: 730